powrót



w Alpy tym razem lecę samolotem









pod chmurami widać chyba Dolomity





Lago d'Iseo - zbliżamy się do Bergamo









Tomek odbiera mnie na lotnisku - szybka decyzja - jedziemy do Vicosoprano, rano kolejką do Doliny Albigna
z kolejki 40 minut podejścia pod ścianę Frachiccio, gdzie wbijamy się w drogę Roland (450m, 6a+, 12 wyciągów)





droga wiedzie na ogół połogimi płytami, jest doskonale obita, rzadko używamy coś więcej niż ekspresy













po skończeniu drogi





zalew i tama





zjazdy





lawina kamienna gdzieś po drugiej stronie doliny





zostajemy w dolinie na nocleg






nastepnego dnia z powodu zapowiadanego popołudniu deszczu, wybieramy niedługą drogę:
Leni (150m, 6a, 5 wyciągów) na najbliższej od kolejki ścianie Spazzacaldera
Tu na stanowisku dogonił nas niemiecki zespół po tym jak długo walczyłem na płytach





kluczowy okap - w tym wariancie miał chyba więcej niż 6a













zjazdy





Leni jest jedną z polecanych dróg na ścianie Spazzacaldera, choć krótka jest bardzo urozmaicona i trzymająca trudności, zapamiętałem z niej trudne płyty, siłowy okap, piękną rysę i ciekawe zakończenie po odstrzelonych płytach
droga jest dobrze obita - jedynie w kilku miejscach warto coś dołożyć dla poprawy psychy

wkrótce po zjazdach zaczeło straszyć deszczem, zjeżdżamy do doliny kolejką i zastanawiamy się co dalej



powrót