powrót



w Białej Wodzie warto podjechać kawałek rowerem, jest to nieoceniona pomoc przy powrocie po dużej wyrypie...









na progu Doliny Kaczej





Dolina Kacza w całej okazałości - nasz filar w słońcu





nieco problematyczne obejście Kaczego Stawu z prawej strony, chyba lepiej byłoby z lewej





sciana Kaczego Mnicha





Kaczy żleb ma tutaj dwie odnogi, my idziemy prawą





wszystko się tutaj sypie









już prawie pod ścianą, widać trawiasty zachód idący skośnie w lewo i zakończony siodełkiem - to będzie nasz drugi wyciąg





najpierw skalne a potem trawiaste zacięcie prowadzące na trawiastą platformę to start naszej drogi





startujemy!





napotkany hak upewnia nas że dobrze idziemy





tak zaczyna się drugi wyciąg, wspinanie latem po stromych trawach to nie jest moja ulubiona dyscyplina





widać siodełko na filarze i skalną ściankę pod nim





po dotarciu na siodełko widać drugie trawiaste siodełko do którego docieram już na na lotnej





do drugiego siodełka trawy jest więcej niż skały, a asekuracja miejscami problematyczna





za drugim siodełkiem Mariusz przejmuje prowadzenie,
bezskutecznie szukamy "wielkiego uskoku filara" z opisu WC traktując widoczny z prawej jako mały
i pomijamy go łatwym terenem z lewej strony





drugi wyciąg Mariusza
być może widoczny uskok to drugi "wielki uskok" wg WC, my go obeszliśmy niezgodnie z opisem od lewej





trzeci wyciąg Mariusza
skała robi się lita, a traw już mniej niż na początku





jest nieznośnie ciepło, idąc północną ścianą (a tak naprawdę północno-wschodnią) spodziewaliśmy się przyjemnego chłodu i cienia
tymczasem trafiliśmy na wyjątkowo gorący dzień, a filar nie daje osłony przed słońcem





po trzecim wyciągu Mariusza zmieniamy się na prowadzeniu





w jednym wyciągu docieram do krawędzi filara





widoki w kierunku Gerlacha i Zasłonistej Turni





dalsza część filara wygląda łatwo, generalnie trzymamy się ostrza









wspinanie jest łatwe, a skała bardzo fajna









jeden z wyciągów na ostrzu przedłużam lotną





po moich trzech wyciągach Mariusz przejmuje prowadzenie













słońce już jakiś czas temu schowało się za chmury, zbiera się na burzę, a do szczytu jeszcze daleko...





z grani wyróżniają się Batyżowiecki i Kaczy





stanowisko na platformie z trawą





tutaj wspomniana wyżej trawa









tu jeszcze wygląda groźnie





ale chwilę później już widać że burza ominęła nas bokiem :)









stanowisko pod uskokiem Rumanowej Turniczki








Rumanowa Turniczka - panorama 360 stopni - kliknij aby powiększyć





po minięciu turniczki wchodzimy w kopułę szczytową
widoczne trzy wierzchołki Rumanowego









Mariusz na turniczce





stoję przed czwórkową ścianką, nade mną "graniastosłup" z opisu





ścianka pokonana, jestem na lewej ścianie filara

















wreszcie ostatni wyciąg, rysa i komin (IV) wyprowadzający na taras szczytowy





ten komin wydał mi sie trudniejszy niż IV, chyba forma słaba;)





komin z góry





szczytowanie (SW wierzchołek)





żeby nie było że wycof z grani - udaję się jeszcze na główny wierzchołek - zdjęcie z Gankiem w tle :)





schodzimy, mniej więcej z tej wysokości trawersujemy zbocza Ganku, aż do Rumanowej Przełączki





na trawersie





Bartkowa Turnia z Bartkowej Przełączki





okazało się że Bartkową Turnie wygodniej ominąć dołem (nie trzeba iść przez B.Przełączkę)
wygodnym trawersem (scieżka, kopczyki) z Rumanowej Przełęczy
natomiast zajęło nam trochę czasu żeby z tej ścieżki znaleźć przejście na taras Galerii Gankowej (trzeba trochę podejść)





na tarasie Galerii





schodzimy znaną nam już ścieżką





gdzieś po stronie Doliny Kaczej





charakterystycznę przejście na stronę doliny Ciężkiej





na Pustej Ławce podejmujemy kiepską decyzję - zamiast do Ciężkiej schodzimy do Kaczej, wydawało się że tak będzie bliżej do szlaku, niestety do wody jest dalej









paskudny żleb, dość stromo, wszystko tu jedzie, a do wody jeszcze daleko
do Kaczego Stawu dochodzimy już w zupełnych ciemnościach o suchych pyskach
dolną część Białej Wody ratują zostawione w krzakach rowery :)




lewy filar Rumanowego to droga na którą Mariusz już dawno mnie ciągnął, ja chyba potrzebowałem czasu żeby do tej drogi dojrzeć
dolna cześć aż do drugiego siodełka ma zdecydowanie zimowy charakter - jest to wspinanie po stromych trawach przetykanych
kruchą skałą (słabo z asekuracją),
natomist powyżej z każdym wyciągiem skała robi się coraz lepsza, trawy coraz mniej, a widoki lepsze
zejście do Białej Wody jest długie i skomplikowane (warto znać zejście z Galerii Gankowej)

na temat drogi warto przeczytać opinię Grzegorza Folty zamieszczoną na forum wspinanie.pl



powrót