letni sezon zakończony 2 tygodnie wcześniej, a tymczasem północne ściany już w zimowej szacie wbijamy się w Filar Świnicy jakimś nie-najłatwiejszym wariantem śnieg wcale nie ułatwia - zupełnie nie trzyma, tylko maskuje płyty pomimo łatwego terenu w dolnej części filara, tylko jakieś 50m przechodzimy na lotnej - więcej się nie da cieszymy się, gdy trafiamy na jakieś trawy, bo te trzymają nieźle brak betonów i mała ilość śniegu powoduje, że trzymamy się raczej letnich wariantów, co znacznie spowalnia wspinanie poza górami cała Małopolska tonie w chmurach dzień się kończy, a przed nami jeszcze dużo wspinania płonący Kościelec ostatnie 3 wyciągi w tym kluczowy kominek robimy w świetle czołówek, na szczycie Świnicy meldujemy się ok 20:00 po prawie 12 godzinach i 13 wyciągach wspinania wracamy do Betlejemki 22:30 i wchodzimy w sam środek andrzejkowej imprezy wszyscy są już w odmiennych stanach świadomości, czujemy się trochę jak z innej planety przez następne 2 godziny uzupełniam płyny - wypijam 6 szklanek herbaty następnego dnia postanawiam złapać troche słońca, w końcu wczoraj na filarze wcale go nie widziałem idziemy na Skrajny Granat Skrajny Granat - panorama 360 stopni - kliknij aby powiększyć postanawiamy przejść w kierunku Zadniego tutaj ostrożnie... zejście do Koziej Dolinki |