wynajętym autem jedziemy z Marakeszu do wąwozu Todra czeka nas 400 km drogi, w tym przejazd przez przełęcz 2200 m, aby dostać się na południową stronę gór ![]() ![]() dokoła niezwykle barwne krajobrazy ![]() ![]() ![]() handlarze minerałów w okolicach przełęczy ![]() ![]() ![]() ![]() po drodze czasem zjeżdżamy w boczne drogi aby zobaczyć ciekawe miejsca tutaj ruiny średniowiecznego miasta ![]() ![]() ![]() ![]() ta wioska jest zamieszkała ![]() bociany dobrze wiedzą gdzie warto spędzić zimę :) ![]() ludzie wypatrzeni przez okno ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() do Todry dotarliśmy już w nocy, nocujemy w hoteliku u podnóża wąwozu, dopiero nad ranem zobaczyliśmy jak wielkie są skały wokół nas, żeby zobaczyć niebo trzeba wysoko podnieść głowę, ściany sięgają około 300 metrów ![]() ![]() ![]() pierwszego dnia wspinamy się w nowym polskim sektorze drogi są obite tutaj jak na Jurze, skała to wapień - bardzo szorstki i wręcz ostry ![]() ![]() ![]() z odległej skały po drugiej stronie rzeki dochodzą gromkie okrzyki: "dajesz, ku*wa, dajesz!!!" już wiemy że nie jesteśmy jedynymi polakami w dolinie :) ![]() ![]() drugiego dnia wspinamy sie w sektorze "Jardins", tutaj drogi są obite rzadziej, po południu idziemy na 5-wyciągowa drogę (V) wiodącą filarem (filar widoczny jest na zdjęciu na tle nieba) ![]() |