powrót


Ta wycieczka to mój pierwszy samodzielnie zorganizowany wyjazd w Tatry Wysokie.
Nie przypuszczałem wtedy że w październiku w wysokich partiach warunki są już zimowe
Zabrałem dwie koleżanki, które już nigdy po tym wyjeździe ze mną nie pojechały :)


Pierwszy raz byłem wtedy wysoko w warunkach zimowych - widok z przełęczy Krzyżne mam przed oczami do dziś

na początku było łatwo, przez Jaworzynkę idziemy na Halę











































z Hali idzemy do doliny Pańszczycy




























na podejściu pod przełęcz Krzyżne robi sie stromo, śnieg jest bardzo twardy - butami wybijam stopnie













na przełęczy jesteśmy niedługo przed zachodem słońca




widok na stronę Pieciu Stawów jest niesamowity










Gerlach w ostatnich promieniach słońca







żlebem zjeżdżamy na tyłkach na stronę "Piątki",



potem okazuje sie że zeszliśmy za nisko - zgubiliśmy szlak,
robi się ciemno - tylko ja mam czołówką
wracamy do góry, odnajdujęmy ślady i powoli z jednym światłem docieramy do schroniska w Pięciu Stawach około godziny 22giej

następnego dnia w schronisku

























zejście do Roztoki jest bardzo oblodzone





















powrót